Bez nazwy-2 - GoRaciborz.pl
Transkript
Bez nazwy-2 - GoRaciborz.pl
Jednoœæ ma³ych ojczyzn jednoœci¹ Unii Europejskiej Racibórz-Krzy¿anowice 2004 Jednoœæ ma³ych ojczyzn jednoœci¹ Unii Europejskiej Publikacja zosta³a przygotowana i wydana na zlecenie Gminnego Zespo³u Oœwiaty, Kultury, Sportu i Turystyki Krzy¿anowicach z siedzib¹ w Tworkowie dziêki finansowemu wsparciu Unii Europejskiej Projekt pod nazw¹ „Jednoœæ ma³ych ojczyzn jednoœci¹ Unii Europejskiej” realizowany by³ w ramach Wspólnego Funduszu Ma³ych Projektów Polska - Czechy 2001 w Euroregionie „Silesia” i finansowany ze œrodków Unii Europejskiej Phare. © GZOKSiT Krzy¿anowice, Krzy¿anowice 2004 Wydawca: Wydawnictwo i Agencja Informacyjna WAW, Grzegorz Wawoczny, 47-400 Racibórz, ul. Staszica 23/13, tel. (032) 755 15 06, tel. kom. 605 685 485, e-mail: [email protected] Realizacja wydawnicza i druk: Baterex s.j., Racibórz ISBN: 83-89802-00-7 2 WSPÓ£PRACA NIE ZNA GRANIC Wspó³praca nie zna granic na i Liszta poprzedzony z³o¿eniem kwiatów pod tablic¹ upamiêtniaj¹c¹ pobyt obu wirtuozów w krzy¿anowickim pa³acu. W warsztatach plastycznych dla uczniów wziê³o udzia³ dziewiêtnastu Polaków i Czechów ze szkó³ w gminach Krzy¿anowice, Haæ, Szylerzowice i Piszcz. Opiekunem grupy by³ Bernard Adamczyk, plastyk z Zespo³u Szkó³ Ogólnokszta³c¹cych w Krzy¿anowicach. Zajêcia artystyczne okaza³y siê wietn¹ p³aszyczyzn¹ do nawi¹zywania przyjacielskich kontaktów pomiêdzy m³odzie¿¹ obu krajów. Mo¿liwe sta³o siê poznanie wzajemnych tradycji kulturowych i pog³êbienie wiedzy o wspólnych korzeniach. Unia Europejska sprawia, ¿e granica staje siê tylko lini¹ na mapie. Mieszkañcy po obu jej stronach maj¹ nieograniczone mo¿liwoci kontaktów. Zachêcanie m³odzie¿y do ich nawi¹zywania ma szczególny wymiar. M³odzi postrzegani s¹ bowiem jako nonik idei integracji europejskiej. Kontakty, które nawi¹¿¹ w m³odoci bêd¹ mogli spo¿ytkowaæ w doros³ym ¿yciu. Na pocz¹tku da³o siê odczuæ pewien dystans, mimo ¿e przez wiele lat ¿yjemy Wejcie Polski i Czech do Unii Europejskiej stwarza nowe mo¿liwoci wspó³pracy ponad granicami. Najbli¿sza cia³u koszula - mówi stare porzekad³o. Zgodnie z nim polska gmina Krzy¿anowice oraz czeskie gminy Haæ, Szylerzowice i Piszcz postanowi³y rozpocz¹æ nowy rozdzia³ dobros¹siedzkiej wspó³pracy. Wiosna up³ynê³a w nich pod znakiem realizacji projektu pod nazw¹ Jednoæ ma³ych ojczyzn jednoci¹ Unii Europejskiej. Zbli¿y³ on m³odych i doros³ych mieszkañców partnerskich samorz¹dów. Projekt, który przygotowa³ Gminny Zespó³ Owiaty, Kultury, Sportu i Turystyki w Krzy¿anowicach z siedzib¹ w Tworkowie, realizowany by³ w czterech p³aszyznach. Dwie pierwsze to plenery malarskie pod has³em Uroki architektury naszej ma³ej ojczyzny; jeden przeznaczony dla m³odzie¿y szkolnej, drugi dla doros³ych. Kolejne to seminarium naukowe pt. Historyczne uwarunkowania transgranicznej integracji w ramach Unii Europejskiej gmin Krzy¿anowice Ha, Pis i ilheøovice oraz koncert muzyki powa¿nej powiêcony pamiêci Beethove3 WSPÓ£PRACA NIE ZNA GRANIC Seminarium Historyczne uwarunkowania transgranicznej integracji w ramach Unii Europejskiej gmin Krzy¿anowice Ha, Pis i ilheøovice Uczestnicy seminarium Solici Opery w Ostrawie Pavel Kozel - baryton, Petra Vyletìlková - sopran 4 WSPÓ£PRACA NIE ZNA GRANIC wje¿d¿aj¹cych do Polski zamek w Cha³upkach - to najwa¿niejsze z nich. Dla m³odych artystów udzia³ w warsztatach by³ zreszt¹ okazj¹ nie tylko do artystycznej ekspresji i pog³êbienia wiedzy na temat technik malarskich, lecz równie¿ wspania³¹ krajoznawcz¹ wycieczk¹. Niemniej owocny by³ plener malarski zorganizowany dla artystów malarzy z Czech i Polski. Tym razem przyroda i zabytki gminy Krzy¿anowice sta³y siê wdziêcznym tamatem obrazów Zuzanny Konderlowej z Piszcza, Julii Horèièkovej z Szylerzowic, Tomáa Motyèki z Haci, Bo¿eny Ostrowskiej, Aleksandry Jag³y i obok siebie. Haæ, Piszcz i Szylerzowice le¿¹ przecie¿ po drugiej stronie granicy. Ju¿ po pierwszym dniu lody siê prze³ama³y. Perfektni powtarzali Czesi, gdy siê rozstawalimy. To przekonuje, ¿e ka¿da kolejna, podobna inicjatywa ma sens. Tematów prac nie szukano daleko. Gmina Krzy¿anowice ma na swoim terenie ciekawe zabytki. Ogrodzony piêknym parkiem pa³ac w Krzy¿anowicach, gdzie niegdy koncertowali Beethoven i Liszt oraz gocili mo¿ni tego wiata, maj¹ce swój urok ruiny zamku w Tworkowie czy przepiêkny barokowy tworkowski koció³ w. w. Piotra i Paw³a, a tak¿e witaj¹cy Kwartet smyczkowy oraz Chór Parafialny w. Anny z Krzy¿anowic 5 WSPÓ£PRACA NIE ZNA GRANIC Moment z³o¿enia kwiatów pod tablic¹ powiêcon¹ Beethovenowi i Lisztowi przez przewodnicz¹cego Rady Gminy Artura Krzyka³ê oraz wójta Leonarda Fulneczka W trakcie pleneru w Krzy¿anowicach... ... i pami¹tkowe zdjêcie na zakoñczenie przed zamkiem w Cha³upkach 6 WSPÓ£PRACA NIE ZNA GRANIC PROGRAM KONCERTU K Andante z Kwartetu Es-dur (L. van Beethoven) - Kwartet smyczkowy K Ave Maria (F. Schubert) - Izabela i Zbigniew S³omian K Ich liebe dich (L.van Beethoven) - Pavel Kozel + zespó³ instrumentalny K Ave Maria (S. Mach) - P. Kozel + zespó³ instrumentalny K Humoreska (A. Dvorak) - Izabela i Zbigniew S³omian K duet D. Giovanni i Zerliny (W.A. Mozart) - Petra Veletelkova, Pavel Kozel + zespó³ instrumentalny K Symfonia Z nowego wiata Largo (A. Dworak) - P. Kozel + zespó³ instrumentalny K Czardasz (Monti) - Izabela i Zbigniew S³omian K Nokturn (F. Chopin) - Kwartet smyczkowy K Ju¿ od rana (A. Chlondowski) - chór w. Anny K Poemat (Z. Fibich) - Izabela i Zbigniew S³omian K Panis Angelicus (C. Franck) - Petra Veletelkova, Pavel Kozel K Die Glocken verkuenden (Gruber) - chór w. Anny K Ombra mai fu z opery Xerxes (G.F. Haendel) - P. Kozel + zespó³ instrumentalny K Laudate Dominum (W.A. Mozart) - P. Kozel (solo), chór i zespó³ instrumentalny K Czardasz (Kaler-Bela) - Kwartet smyczkowy K Oda do radoci (L. van Beethoven) - solici, chór i zespó³ instrumentalny K Intermezzo Sinfonicco -Cavalleria Rusticana (P. Mascagni) - P. Kozel + zespó³ instrumentalny wój wspó³pracy pomiêdzy Raciborzem a Opaw¹, wspó³autor podrêcznika Wspólne raciborsko-opawskie dziedzictwo oraz Pawe³ Kotlarz, starosta gminy Haæ. Obecnie, w dobie wejcia Polski i Czech do Unii Europejskiej, kwestie graniczne nie budz¹ takich emocji jak dawniej. Spo³eczeñstwo jednego i drugiego kraju nie jest zreszt¹ zainteresowane trwa³ym oddzielaniem siê od siebie. Szuka raczej dróg wspó³pracy i wiêkszej integracji z s¹siadami. Czy jednak w dobie ³¹czenia siê pañstw kontynentu europejskiego, granica na tym obszarze zupe³nie zniknie? Nale¿y przypuszczaæ, ¿e nie. Granica, podobnie jak historia, sztuka, literatura, Barbary Jonderko-Jag³y z Bytomia, Eryka Pude³ko, Kazimierza Fr¹czka z Raciborza, Aleksandra Grzywy z Radlina i Mariusza Badziury z Tworkowa. Zwieñczeniem realizacji ca³ego projektu by³ dzieñ 22 maja 2004 r. Historyczne uwarunkowania transgranicznej integracji w ramach Unii Europejskiej gmin Krzy¿anowice Ha, Pis i ilheøovice - to tytu³ wspomnianego seminarium naukowego, które zorganizowano w sali konferencyjnej Urzêdu Gminy. Z referatami wyst¹pili Norbert Mika, na co dzieñ dyrektor Gimnazjum nr 3 im. Augustyna Weltzla w Raciborzu, laureat Nagrody Prezydenta Miasta Raciborza za szczególny wk³ad w roz7 WSPÓ£PRACA NIE ZNA GRANIC neczek, przedstawiciele w³adz gmin partnerskich z Czech, Wêgier, Niemiec oraz w³adze powiatu raciborskiego, raciborskich samorz¹dów i organizacji DFK. Zakoñczy³o siê ono krótkim programem artystycznym przygotowanym przez przedszkolaków z Szylerzowic. Zwieñczeniem dnia partnerstwa w Krzy¿anowicach by³ koncert powiêcony pamiêci Beethovena i Liszta, który odby³ siê w kociele p.w. w. Anny. Wyst¹pili solici Opery w Ostrawie (Pavel Kozel baryton, Petra Vyletìlková - sopran), kwartet smyczkowy pod kierunkiem Zbigniewa S³omiana oraz Chór Parafialny w. Anny z Krzy¿anowic pod dyrekcj¹ Leonarda Fulneczka. Projekt Jednoæ ma³ych ojczyzn jednoci¹ Unii Europejskiej, choæ zapisa³ siê szczególnie w historii wspó³pracy Krzy¿anowic, Haci, Piszcza i Szylerzowic, by³ jednak tylko pewnym etapem tego owocnego partnerstwa, z powodzeniem rozwijanego ju¿ od kilku lat, a maj¹cego przed sob¹ jak najlepsze perspektywy. Pragnê podziêkowaæ wszystkim, którzy wspó³pracowali nad realizacj¹ projektu, a przede wszystkim pani Sabinie Ciuraszkiewicz, odpowiedzialnej za ca³oæ przedsiêwziêcia. folklor, przyroda i geografia, jest wspólnym dziedzictwem wspomnianych krajów, które pozwala ludziom odnajdywaæ, w zglobalizowanym ju¿ wiecie, swoj¹ w³asn¹ to¿samoæ narodow¹, kulturow¹ i obyczajow¹ - konkludowa³ N. Mika. Po seminarium, przy dwiêkach Ody do radoci - hymnu dzi ju¿ prawdziwie zjednoczonej Europy, wykonanego przez zespó³ wokalny Centrum Kultury w Tworkowie, po raz dziesi¹ty odby³a siê uroczystoæ z³o¿enia kwiatów pod tablic¹ pami¹tkow¹ na krzy¿anowickim pa³acu, która upamiêtnia pobyt w tej miejscowoci Ludwiga van Beethovena i Franciszka Liszta - wirtuozów hojnie czerpi¹cych z mecenatu dawnych w³acicieli okolicznych dóbr, rodziny Lichnowskich. W ubieg³ym roku spotkanie poprzedza³o czekaj¹ce nas referendum europejskie. Obecnie w sposób formalny stalimy siê Europejczykami - choæ tak naprawdê My, ludzie tej l¹skiej, raciborskiej ziemi zawsze bylimy i czulimy siê nimi, pomimo ogromnych historycznych dowiadczeñ jakich doznawa³a nasza ma³a ojczyzna. Dzi jednak w trójnasób mo¿emy czerpaæ dobra kulturowe p³yn¹ce z tego faktu dziel¹c siê nimi z innymi. W spotkaniu wziêli udzia³ gospodarze gminy Krzy¿anowice: przewodnicz¹cy Rady Gminy Artur Krzyka³a, wójt Leonard Ful- Grzegorz Utracki dyrektor Gminnego Zespo³u Oœwiaty, Kultury, Sportu i Turystyki 8 PRZEBIEG L¥SKO-MORAWSKIEJ GRANICY NA PRZESTRZENI WIEKÓW Przebieg l¹sko-morawskiej granicy na przestrzeni wieków Norbert Mika Pojêcie granica dla ludzi w dawnych wiekach oznacza³o zasadniczo co innego ani¿eli dla wspó³czesnych. Nie by³a to umowna linia polityczna, biegn¹ca wród pól i ³¹k, wzd³u¿ której znajdowa³y siê przejcia graniczne i posterunki celne, ale konkretna geograficzna przegroda, pustka osadnicza, trwale oddzielaj¹ca poszczególne skupiska ludzkie i plemiona. Granicê stanowi³y wówczas pasma górskie, trudne do przebycia puszcze, rzeki, jeziora, morza itd. Przyjmuj¹c tak¹ wyk³adniê, nietrudno odgadn¹æ, i¿ najdawniejsz¹ granic¹, oddzielaj¹c¹ plemiona l¹skie, w tym tak¿e ¿yj¹cych nad górn¹ Odr¹ i Psin¹ (Cyn¹) Golê¿yców, od s¹siednich szczepów morawskich, by³y lesiste góry i wzniesienia 1 Wschodnich Sudetów . Tereny te, w czasach formowania siê pañstwa polskiego i czeskiego, nie by³y zamieszka³e. wiadczy o tym wzmianka w najstarszej ruskiej kronice, zwanej Latopisem Nestora, albo Powieci¹ minionych lat. Znajdujemy w niej interesuj¹cy zapis informuj¹cy, i¿ ksi¹¿ê kijowski wiatope³k, popad³szy w szaleñstwo, zbieg³ w 1019 r. z Rusi i zmar³ na jakim pustkowiu miêdzy Polsk¹ a Czecha2 mi (poustinie mie¿iu Liachi a Cziechi) . Przypuszczenie, i¿ najstarsza granica miêdzy Czechami (Morawami) a Polsk¹ (l¹skiem), bieg³a wzd³u¿ bezludnych szczytów Gór Sudeckich, na po³udnie od dzisiejszego Raciborza i Opawy, potwierdza porednio fakt, i¿ le¿¹cy na po³udnie od Opawy, u samego podnó¿a pobliskiego pasma górskiego, Hradec nad Morawic¹, jeszcze 23 IV 1155 r. nale¿a³ do biskupstwa wroc³awskiego, a tym 3 samym do polskiej prowincji kocielnej . 1 J. Nalepa, Granice Polski najdawniejszej. Prolegomena, t. 1, Kraków 1996, s. 9, 65 - 67. 2 Latopis Nestora, wyd. A. Bielowski, Monumenta Poloniae Historica (dalej: MPH), t. 1, Lwów 1864, s. 693. 3 J. Jungnitz, Die Grenzen des Breslauer Bistums, Darstelungen und Quellen zur schlesischen Geschichte, t. 3, Breslau 1907, s. 1 - 18; W. Schulte, Quellen zur Geschichte der Besitzverhältnisse des Bistums Breslau, Darstelungen..., t. 3, Breslau 1907, s. 171 - 178. 9 PRZEBIEG L¥SKO-MORAWSKIEJ GRANICY NA PRZESTRZENI WIEKÓW szli i stoczyli walkê z Morawianami, w której kilku zacnych sporód Polaków pad³o w boju, jednak ich towarzysze odzier¿eli pole zwyciêskiej bitwy i [zdobyli] gród. Tak to wybici zostali Morawianie w walce, a owi w grodzie [Raciborzu] nie wiedz¹c o 4 niczym, zostali zagarniêci . Jak wolno przypuszczaæ, w rêce polskie w 1108 r. wpad³ nie tylko Racibórz, ale i ca³a, przylegaj¹ca do Moraw, ziemia golê¿ycka. Potwierdzeniem mo¿e byæ tutaj zapiska w kodeksie sochaczewskim tzw. - Rocznika wiêtokrzyskiego, gdzie znajdujemy informacjê, i¿ syn Boles³awa Krzywoustego, W³adys³aw II, sprawowa³ w³adzê nad jak¹ krain¹ przy5 morawsk¹ (Primoraviam) . Ca³kiem mo¿liwe, ¿e granica bieg³a, b¹d wzd³u¿ pasma górskiego Sudetów, b¹d - co wydaje siê byæ bardziej prawdopodobne - wzd³u¿ rzeki Opawy. Osada o tej nazwie, wed³ug XVI-wiecznego przekazu, le¿a³a do 1124 r. na pó³nocnym brzegu 6 rzeki . Mog³a wiêc znajdowaæ siê w granicach pañstwa polskiego. Przypuszczenie takie zdaje siê potwierdziæ XV-wieczny dziejopis Jan D³u- Niew¹tpliwie granice kocielne stanowi³y odbicie dawnych granic politycznych. W bli¿ej nieokrelonym czasie, po 1019 r., niewykluczone, ¿e mia³o to miejsce w 1038 r. w momencie najazdu ksiêcia Brzetys³awa na Polskê, czescy Przemylidzi zajêli ziemiê golê¿yck¹, przesuwaj¹c granicê swojego pañstwa daleko na pó³noc. Wed³ug XII-wiecznej Kroniki Galla tzw. Anonima, przed 1108 r., granica polityczna miêdzy Polsk¹ a Czechami (Morawami) bieg³a miêdzy Kolem a Raciborzem. Wykorzystuj¹c zaanga¿owanie Morawian przy próbie zdobycia Kola, ksi¹¿ê polski Boles³aw Krzywousty, wys³a³ swoje rycerstwo, które pokona³o Morawian i niespodziewanie zajê³o Racibórz. Oto odnony tekst kronikarski: Gdy wiêc Boles³aw sta³ na stra¿y kraju i wszelkimi si³ami dba³ o s³awê ojczyzny, zdarzy³o siê w³anie, ¿e zjawili siê Morawianie, zamierzaj¹c przechwyciæ gród Kole w tajemnicy przed Polakami. Wówczas to Boles³aw wys³a³ pewnych zacnych rycerzy celem zajêcia, jeliby to by³o mo¿liwe Raciborza, sam jednak dla tej przyczyny nie zaniecha³ ³owów i wypoczynku. Owi za zacni rycerze ode- 4 Galli Anonymi, Cronicae et gesta ducum sive principum Polonorum, wyd. K. Maleczyñski, MPH - series nova, t. 2, Kraków 1952, s. 115 - 116. 5 Rocznik wiêtokrzyski, wyd. A. Rutkowska - P³achciñska, MPH - series nova, t. 12, Kraków 1996, s. 107. 6 Zemský archiv - Opava: Zukalova pozùstalost, sygn. 104. 10 PRZEBIEG L¥SKO-MORAWSKIEJ GRANICY NA PRZESTRZENI WIEKÓW mylnie pozbawi³ siê wspomnianej krainy na pó³noc od rzeki Opawy. Nowa polsko-czeska granica wytyczona zosta³a wzd³u¿ rzeki Psiny (Cyny), za wyj¹tkiem cienkiego pasa terytorium, le¿¹cego miêdzy rzekami Psin¹ (Cyn¹) i Odr¹, stanowi¹cego obecnie czêæ gminy Krzy¿anowice, który to obszar znalaz³ siê w granicach ksiêstwa raciborskiego, nale¿¹cego do polskich Piastów. Rzeka Psina (Cyna) i wspomniany ju¿ pas terytorium w okolicach dzisiejszych Krzy¿anowic, stanowi³y nie tylko granic¹ polityczn¹, ale i kocieln¹, oddzielaj¹c¹ tereny biskupstwa wroc³awskiego od biskupstwa o³omunieckiego. W 1201 r. król Czech Przemys³ Otokar I nada³ temu ostatniemu dziesiêciny z posiad³oci le¿¹cych na pó³noc od rzeki Opawy. Sytuacji, gdy chodzi o przebieg granicy w tym rejonie, nie zmieni³y próby ekspansji ze strony Czech, podejmowane w XIII wieku. Wyj¹tek stanowi tutaj w¹ski skrawek terytorium wokó³ wsi Rac³awice, Tomice i Szonów, który w po³owie XIII stulecia przypad³ biskupowi o³omiec8 kiemu Brunonowi . Duchowny ten podj¹³ gosz, który korzysta³ prawdopodobnie z zaginionej XIII-wiecznej kroniki dominikañskiej, spisanej w Raciborzu. Podaje on, ¿e w 1163 r. Opawa nale¿a³a do polskich Piastów, dopiero (cyt.): ksi¹¿ê raciborski Mieczys³aw [czyli Mieszko] oczarowany mi³oci¹ do pewnej nierz¹dnej kobiety, okaza³ siê do tego stopnia szalony, ¿e nale¿¹ce do jego dzia³u miasto Opawa ofiarowa³ tej¿e kobiecie na wieczne po7 siadanie . Niewykluczone, ¿e w czasach Mieszka (1163 - 1211), w wyniku s¹siedzkich sporów, doszed³ do skutku jaki uk³ad graniczny, na mocy którego, nale¿¹cy do Polski pas ziem na pó³noc od rzeki Opawy, przypad³ czeskim (morawskim) Przemylidom. Gwarancj¹ zawartego porozumienia mog³o byæ ma³¿eñstwo Mieszka Laskonogiego z ksiê¿niczk¹ morawsk¹ Ludmi³¹. Jako ¿ona w³adcy raciborskiego, Ludmi³a powiadczona jest we wspó³czesnych dokumentach i nekrologach. Jej postaæ, niewymieniona przez D³ugosza z imienia, by³a przypuszczalnie kojarzona przez wspó³czesnych z niespodziewan¹ utrat¹ ziemi opawskiej. St¹d informacja o kobiecie, przez któr¹ Mieszko lekko- 7 Ioannis Dlugossii, Annales seu Cronicae Incliti Regni Poloniae, lib. I - XI, Varsaviae 1964 - 1977 (dalej: I. Dlugossii, Annales), lib. V..., s. 76. 8 N. Mika, Ekspansja czesko-morawska na ziemiê raciborsk¹ w XIII wieku, [w:] Studia i materia³y z dziejów l¹ska, t. 21, Katowice 1996, s. 7 - 20. 11 PRZEBIEG L¥SKO-MORAWSKIEJ GRANICY NA PRZESTRZENI WIEKÓW Kole. I przyjecha³ do niego W³adys³aw, syn Kazimierza, [wnuk] Mieszka Laskonogiego. I wzi¹wszy konnych i pieszych, dotarli do rzeki Psiny, by wojowaæ. On [tj. W³adys³aw] jednak¿e nie mówi³ prawdy i da³ z³ych przewodników. Pos³a³ knia Daniel: Lwa i Tewtiwi³a i Ediwida i dworskiego [palatyna Andrzeja] i wszystkich swoich, sam zostawszy z nielicznymi, ze starszymi bojarami, z Jurijem tysiêcznikiem. Lew za poszed³ wojowaæ. Widz¹c, ¿e oszukuj¹ go przewodnicy, przesta³ ich s³uchaæ. Id¹c w góry lesiste, wzi¹³ wielu jeñców. Gdy Daniel z Boles³awem poszli na Opawê, wys³ali Lachowie swoje [przednie] stra¿e. Wyjecha³ z Opawy z Czechami Andrzej [z Krawarza]. Oni wystraszyli siê i wycofali. I pobi³ ich Andrzej, dlatego ¿e ma³o by³o Lachów. Jednych pozabija³, drugich wzi¹³ do niewoli. I wielki strach pad³ na Lachów. Przyjecha³ Daniel i mówi³ im: »Czy¿ nie wiecie, ¿e wojna nie istnieje bez zabitych?, Czy¿ nie wiecie, ¿e natknêlicie siê na mê¿czyzn i wojowników, a nie na baby? Je¿eli mê¿czyzna ginie na wojnie, czy to rzecz dziwna? Inni w domach umieraj¹ bez s³awy, a ci ze s³aw¹ umarli! Pokrzepcie wasze serca i podniecie wasz¹ broñ przeciw wrogom!«. On pokrzepi³ ich tymi s³owami i jeszcze inne rzeczy im mówi³. I poszed³ tak¿e w 1249 r. wyprawê zbrojn¹ na ziemie le¿¹ce na pó³noc od rzeki Psiny (Cyny), zdobywaj¹c miasto Racibórz. Pisz¹cy o tym wydarzeniu Jan D³ugosz podaje: 1249. Bruno o³omuniecki, nie bacz¹c na godnoæ kap³añsk¹, z powodu jaki nieporozumieñ i zawici z W³adys³awem ksiêciem raciborskim, oblega i zdobywa miasto Racibórz i pali zarówno kocio³y, jak i klasztory i miasto. Posuwa te¿ pod zamek raciborski machiny oblê¿nicze, ale odparty z stamt¹d, z hañb¹ siê wycofa³. Po ró¿nych za obustronnych uk³adach pokojowych ksi¹¿ê W³adys³aw odkupi³ miasto Racibórz od biskupa Bru9 nona za 3000 grzywien . W odwecie za zniszczenie ziemi raciborskiej, wspomniany w cytowanym tekcie ksi¹¿ê W³adys³aw, wraz z w³adc¹ krakowskim Boles³awem Wstydliwym i kniaziami ruskimi Danielem i jego synem Lwem, podj¹³ w 1253 r. wyprawê wojenn¹ na ziemiê opawsk¹, czyli tereny le¿¹ce na po³udnie od rzeki Psiny (Cyny), nale¿¹ce jak wiadomo - do króla Czech. W tym miejscu oddajmy g³os ruskiemu autorowi XIIIwiecznego Latopisu halicko-wo³yñskiego: [Daniel], spotkawszy siê z Boles³awem [Wstydliwym], wyruszy³ do Krakowa. Nastêpnie dotar³ do rzeki Odry, do grodu 9 I. Dlugossii, Annales, lib. VII..., s. 67. 12 PRZEBIEG L¥SKO-MORAWSKIEJ GRANICY NA PRZESTRZENI WIEKÓW uczynili. Boles³aw nie poszed³ za rzekê, ale stan¹³ na wzgórzach gotowy do boju. W³adys³aw poszed³ i dotar³ do pierwszej bramy. Pal¹c, poszed³ do drugiej bramy. I wyjechali Czesi i kilku z nich zabili, a resztê odpêdzili. Benesz [z Beneszowa bowiem] sta³ przed bram¹ z chor¹gwi¹. [Równie¿] w okolicy drugiej bramy spalono przedmiecia grodu. Gdy przybyli do trzeciej bramy, Daniel nakaza³ zsi¹æ [z koni] i niszczyæ okolice grodu. Ludzie jednak pod¹¿yli do grodu. Niemcy, widz¹c silny atak Rusinów, podbiegli i niektórych z nich zabili 10 w bramie i bramy nie zamknêli . Daniela tymczasem bola³y oczy i nie dostrzeg³ tego, co wydarzy³o siê w bramie. Widz¹c, ¿e jego ludzie uciekaj¹, obna¿y³ miecz swój i rozgoni³ ich, i w ten sposób nie zdoby³ grodu. Potem, zobaczywszy w czym rzecz, zrozumia³ dlaczego nie wziêto grodu. Umêczony niemoc¹ i utrudzony, powiedzia³ do swojego syna: »Spal okolice grodu, ja pójdê do swojego wozu, by odpocz¹æ«. Dlatego, ¿e on ca³¹ wojnê chorowa³ na oczy. Wielu zachêca³o go do odwrotu, jednak¿e on tego nie zrobi³. Nazajutrz, kiedy wszyscy siê zebrali, Daniel poszed³ w górê [rzeki] Opawy, ³upi¹c i pal¹c, i zatrzyma³ siê w pobli¿u na Opawê. Zobaczy³, ¿e [ludnoæ] okolicznych wiosek ucieka do grodu, wielkie mnóstwo, a on nie mia³ kogo pos³aæ by zdobyæ gród. I powiedzia³ W³adys³awowi: »Ty post¹pi³ wobec mnie fa³szywie i samego siebie zgubi³e. Gdyby tu obecnie by³ Lew i wszyscy moi ludzie to dokonalibymy wielkiego spustoszenia tej ziemi, a gród czeski by³by wziêty«. I ¿a³owa³ bardzo, ¿e pos³a³ swego syna Lwa i wojów, i zachêca³ Lachów by pojechali na gród, jednak¿e oni nie chcieli. On widzia³ to i by³ niespokojny. Nie wiedzia³ [bowiem nic] o synu swoim i wojsku. A Lachowie nie chcieli jechaæ na gród, zamierzaj¹c staæ w oddaleniu od niego. Odby³ siê wiec z udzia³em wojów uczestnicz¹cych w wyprawie na gród. Daniel owiadczy³: »Je¿eli chcecie, odejdcie precz! Ja zamierzam zostaæ jeden z ma³¹ dru¿yn¹ i bêdê oczekiwa³ moich wojów«. Pos³ucha³ Boles³aw i Lachowie i stan¹³ ni¿ej grodu przy rzece Opawie, nie omieliwszy od³¹czyæ siê od niego. Tego¿ wieczora przyjecha³ Lew z wojskiem, prowadz¹c ze sob¹ wielu jeñców. I w ten¿e wieczór odbyli naradê i postanowili, ¿e nazajutrz przejd¹ rzekê i otocz¹ gród i spal¹ wszystkie podgrodzia: domy, zagrody i stodo³y. Z nastaniem poranka, tak 10 Na obecnoæ niemieckich osadników w Opawie w 1253 r., których zadaniem by³a obrona jednej z bram tego miasta, jak dotychczas, historycy nie zwrócili uwagi, równie¿. E. Seidl, Die Besiedlung des Troppauer Landes and des angrenzenden Nordostmährens im 13. und 14. Jahrhundert, Heidelberg 2001. 13 PRZEBIEG L¥SKO-MORAWSKIEJ GRANICY NA PRZESTRZENI WIEKÓW dys³aw [id¹c] w te okolice i wsie. I w ten sposób nie podpalono grodu. Tego¿ wieczoru zaczêli siê zastanawiaæ: »Gdzie pojedziemy? Albo ku Osob³odze, albo na Herborda [z Fultejna], albo powrócimy do swoich domów?«. Herbord jednak¿e przys³a³ Danielowi miecz i poddanie swoje. Daniel i Boles³aw stwierdzili: »Ca³¹ ziemiê ¿emy z³upili!«. Nazajutrz wycofali siê i przekroczywszy rzekê Odrê, przeszli ziemiê W³adys³awa. W Krakowie zastali wy12 s³anników papie¿a . Opisany barwnym i wyrazistym jêzykiem, najazd polsko-ruski na ziemiê opawsk¹ w 1253 r., nie spowodowa³ ¿adnych zmian granicznych w tym rejonie. Podobnie sprawa wygl¹da³a z nastêpnymi wyprawami wojennymi. W zasadzie ustalona w 2 po³owie XII wieku granica miêdzy ksiêstwem raciborskim a ziemi¹ opawsk¹, na rzece Psinie (Cynie) i wspomnianym ju¿ pasie terytorium, le¿¹cym miêdzy Psin¹ (Cyn¹) i Odr¹, pozosta³a nienaruszona przez wiele stuleci i przetrwa³a do 1742 r. Nale¿y jednak dodaæ, i¿ grodu zwanego Nasiedle. S³ysza³, ¿e w tym¿e grodzie znajduj¹ siê pochwyceni Rusini i Lachowie, a na drugi dzieñ przygotowawszy siê, poszed³ nañ. [Mieszkañcy grodu], widz¹c zbli¿aj¹ce siê wielkie mnóstwo pu³ków, nie wytrzymali i poddali siê. [Daniel] wzi¹³ gród, wypuci³ uwiêzionych, postawi³ chor¹giew swoj¹ na grodzie i og³osi³ zwyciêstwo, a mieszkañców u³askawi³. [Nastêpnie] odszed³ stamt¹d i zatrzyma³ siê w 11 niemieckiej wsi . Daniel us³ysza³, ¿e Benesz pojecha³ do G³ubczyc. Nazajutrz, przygotowawszy siê, wyruszy³ z Boles³awem, grabi¹c i pal¹c, ku G³ubczycom. Wyruszy³ i W³adys³aw, niszcz¹c okoliczne wsie, ale le zrobi³, ¿e nie wzi¹³ grodu. Kiedy Daniel i Boles³aw przyszli pod gród, wszyscy wojowie chcieli wyró¿niæ siê w jego zdobyciu. Wiatr mocno wia³ w kierunku grodu, który zbudowany by³ z drzewa wierkowego, za jego fosa [by³a] prawie niewidoczna. Wojowie jedzili tam i z powrotem, [szukaj¹c] drzewa i s³omy, aby je [podpaliæ] i wrzuciæ do grodu, i niczego nie znaleli. Wszystko bowiem spali³ W³a11 Wspomniana przez autora latopisu niemiecka wie to prawdopodobnie Nowa Cerekwia (Deutsch Neukirch), po³o¿ona na pó³noc od Nasiedla, w kierunku na G³ubczyce. Pierwsza wzmianka o tej osadzie pochodzi z 1234 r., por. J. V. imák, Støedoveká kolonisace v zemích èeských, [w:] Èeské dìjiny (dalej: ÈD), Praha 1938, s. 1288; E. Seidl, Das Troppauer Land zwischen den fünf Südgrenzen Schlesiens, Berlin 1992, s. 39. 12 Ipatjewskaja letopi, wyd. A. Szachmatow. Po³noje sobranije russkich letopisiej, t. 2, Sankt Pietierburg 1908, kol 821 - 826. T³umaczenie rosyjskie: D. S. Lichaczjew, Pamiatniki literatury drewnej Rusi (XIII wiek), Moskwa 1981, s. 326 - 331. T³umaczenie ukraiñskie: L. Machnowiec, Lytopis Ruskyj, Kyiw 1989, s. 411 - 412. T³umaczenie niemieckie niektórych fragmentów: I. Szaraniewicz, Die Hypatios - Chronik als Quellen - Beitrag zur österreichischen Geschichte, Lemberg 1872, s. IV - VII. 14 PRZEBIEG L¥SKO-MORAWSKIEJ GRANICY NA PRZESTRZENI WIEKÓW wieczne czasy, ze wszystkimi prawami zwierzchnimi oraz zupe³n¹ niezale¿noci¹ od Korony Czeskiej, zarówno l¹sk Dolny, jak i Górny, za wyj¹tkiem ksiêstwa cieszyñskiego, miasta Opawy, a tak¿e krainy po drugiej [po³udniowej] stronie rzeki Opawy. Artyku³ VI. Jego Królewska Moæ, Król Prus zachowa religiê katolick¹ na l¹sku w poprzednim stanie, jak równie¿ w³asnoci, wolnoci i przywileje ka¿dego mieszkañca tego kraju [...]. Ponadto Jego Królewska Moæ, Król Prus nie bêdzie korzystaæ ze swoich praw monarchy na 14 szkodê religii katolickiej na l¹sku . Cytowany tekst ród³owy zawiera wa¿n¹ informacjê. Przeprowadzona jeszcze w 2 po³owie XII wieku granica polityczna miêdzy ksiêstwem raciborskim a ziemi¹ opawsk¹, zosta³a w 1742 r. przesuniêta daleko na po³udnie a¿ po rzekê Opawê. Co ciekawe, nie uleg³a jednak korekcie granica kocielna. Tak, wiêc ludnoæ, mieszkaj¹ca w Szilerzowicach, Piszczu i Haci, Krzanowicach, Pietraszynie, Pietrowicach Wielkich, Hulczynie i Sudicach, politycznie podporz¹dkowana pañstwu pruskiemu, gdy chodzi o jurys- od 1327 r. ksiêstwo raciborskie, zho³dowane przez króla czeskiego Jana Luksemburczyka, znalaz³o siê wród ziem podleg³ych Koronie Czeskiej, trac¹c polityczne wiêzi z Polsk¹. Zwi¹zki z Czechami, utrwali³o dodatkowo, przejêcie w 1336 r., ksiêstwa raciborskiego, przez w³adcê opawskiego Miko³aja II z bocznej linii czeskiej dynastii Przemylidów. Fakt taki zaistnia³ po bezpotomnej mierci ostatniego Piasta raciborskiego, Leszka, którego siostra Anna by³a ¿on¹ wspomnianego Mi13 ko³aja II . Do ziem podleg³ych Koronie Czeskiej, bêd¹cej od 1526 r. we w³adaniu austriackich Habsburgów, kraina w dorzeczu rzek Psiny (Cyny) i Odry nale¿a³a do 1742 r., kiedy to na skutek wojny Fryderyka II z królow¹ Czech i Wêgier, Habsbur¿ank¹, Mari¹ Teres¹, znalaz³a siê w granicach Prus. Podpisane 11 VI 1742 r. preliminaria pokojowe we Wroc³awiu przewidywa³y: Artyku³ V. Jej Królewska Moæ, królowa Wêgier i Czech odstêpuje na mocy niniejszych preliminariów Jego Królewskiej Moci, królowi Prus, jego sukcesorom i nastêpcom jednej i drugiej p³ci na 13 N. Mika, Przejêcie ksiêstwa raciborskiego przez w³adcê opawskiego Miko³aja II, [w:] Opava. Sborník k dìjinám mìsta, t. 2, Opava 2000, s. 11 - 13. 14 Quellenbuch zur brandenburgisch - preußischen Geschichte, wyd. Fr. Zurbonsen, Berlin 1889, s. 206 - 207, nr 157; N. Mika, . Bìlastová, Wspólne rociborsko - opawskie dziedzictwo. Podrêcznik do edukacji regionalnej -Spoleèné raciboøsko-opavské dedictvi. Pøíruèka k regionální výuce, Racibórz · 2002 · Opava, s. 164 - 167. 15 PRZEBIEG L¥SKO-MORAWSKIEJ GRANICY NA PRZESTRZENI WIEKÓW podporz¹dkowanych ongi Koronie Czeskiej, czyli ca³ego l¹ska, ziemi k³odzkiej i £u¿yc. Domagano siê przywrócenia starych granic sprzed 1742 r., kiedy to Racibórz, Opole, Wroc³aw, K³odzko, Budziszyn i Chociebu¿, podlega³y w³adzom w Pradze. Zdaj¹c sobie jednak¿e sprawê, i¿ tak wybuja³e ¿¹dania nie spotkaj¹ siê z przychylnym przyjêciem ze strony pañstw Ententy, delegacja czechos³owacka oficjalnie wysunê³a bardziej ostro¿ne postulaty. Przedstawione na konferencji pokojowej w Wersalu w 1919 r. propozycje, ujête zosta³y w dwóch wariantach. Wariant maksymalny zak³ada³: odciêcie od Niemiec Kotliny K³odzkiej, wzd³u¿ Gór Sowich i Bardzkich. Dawa³oby to Czecho2 s³owacji na Dolnym l¹sku 1762 km z 186 676 mieszkañcami. Dodatkowo delegacja z Pragi domaga³a siê G³ucho³az, a tak¿e czêci Górnego l¹ska z G³ubczycami, Raciborzem, Wodzis³awiem, Ryb2 nikiem i ¯orami, ³¹cznie 3500 km . Wariant minimalny zak³ada³ przy³¹czenie do Czechos³owacji pasa przygranicznego o szerokoci oko³o 5 km. Ostatecznie pañstwo czechos³owackie zyska³o jedynie 2 316 km , wokó³ Hulczyna, Krawarza, Sudic i Szilerzowic, czyli po³udniow¹ czêæ dawnego powiatu raciborskiego z 45 386 mieszkañcami, w zdecydowanej wiêkszoci morawskiego pochodzenia. Przyznany dykcjê kocieln¹, w dalszym ci¹gu znajdowa³a siê pod w³adz¹ biskupa, a od 1777 r. arcybiskupa o³omunieckiego, rezyduj¹cego na - nale¿¹cych do Habsburgów - Morawach, czyli na terenie obcego pañstwa. Sytuacja ta prowadzi³a do rozbie¿noci na polu jêzykowym. Urzêdowym jêzykiem w pañstwie pruskim by³ niemiecki. W tym te¿ g³ównie jêzyku spisywano akty prawne i inne dokumenty. Tymczasem mieszkañcy wspomnianych wy¿ej miejscowoci, id¹c do kocio³a u¿ywali czeskich (morawskich) modlitewników i kancjona³ów. Inaczej sprawa wygl¹da³a na terenie obecnej gminy Krzy¿anowice. Obywatele Bieñkowic, Tworkowa, Krzy¿anowic, Rudyszwa³da, Zabe³kowa i Cha³upek, którzy w urzêdach równie¿ pos³ugiwali siê niemieckim, w kociele u¿ywali jêzyka niemieckiego i polskiego (rzadziej morawskiego), gdy¿ podlegali jurysdykcji biskupstwa wroc³awskiego, na terenie którego, zw³aszcza w jego wschodniej czêci, wspomniane jêzyki by³y w powszechnym u¿yciu. Wytyczona w 1742 r. granica polityczna miêdzy pañstwem Habsburgów a Prusami (od 1871 r. - Niemcami) utrzyma³a siê do koñca I wojny wiatowej. W 1918 r. nowo powsta³e pañstwo czechos³owackie podjê³o akcjê propagandow¹, zmierzaj¹c¹ do rewindykacji wszystkich ziem 16 PRZEBIEG L¥SKO-MORAWSKIEJ GRANICY NA PRZESTRZENI WIEKÓW miecki zwi¹zek poszkodowanych by³ych mieszkañców tzw. kraiku hulczyñskiego (po³udniowej czêci dawnego powiatu raciborskiego), o nazwie: Reichsverband Heimatliebender Hultschiner. Organizacja ta domaga³a siê od³¹czenia wspomnianej krainy od Czechos³owacji i ponownego jej przy³¹czenia do Niemiec. Szczególnie intensywna dzia³alnoæ propagandowa prowadzona by³a na obszarze pañstwa niemieckiego, le¿¹cym na po³udnie od rzeki Psiny (Cyny), gdzie inicjowano nawet akcjê zmierzaj¹c¹ do zupe³nego wyrugowania jêzyka morawskiego z ¿ycia 17 codziennego i kocio³a . W 1938 r., na mocy uk³adu w Monachium, tzw. kraik hulczyñski, z Szilerzowicami, Piszczem, Haci¹, Sudicami, Krawarzem i Hulczynem, ponownie znalaz³ siê w granicach Niemiec, po wkroczeniu tam wojsk nazistowskich. Po ust¹pieniu Niemców, po przegranej II wojnie wiatowej, w pocz¹tkach maja 1945 r., w³adze czechos³owackie raz jeszcze podjê³y próbê podporz¹dkowania sobie po³udniowej czêci l¹ska z Raciborzem, G³ubczycami, Prudnikiem, Kolem, Nys¹, Pacz- obszar zosta³ oficjalnie przy³¹czony do Czechos³owacji, wed³ug jednych róde³ 20 15 stycznia, wed³ug innych 4 lutego 1920 r. . Zaplanowana 8 marca 1922 r., a przeprowadzona ostatecznie 16 marca 1923 r., dodatkowa korekta graniczna, która miêdzy innymi spowodowa³a od³¹czenie od Niemiec wiosek Piszcza i Haci oraz przy³¹czenie ich do pañstwa czechos³owackiego, dokonana zosta³a na skutek wyranych ¿¹dañ miejscowej ludnoci. Sprawa rozpoczê³a siê ju¿ w 1920 r., kiedy to obywatele Cha³upek, Kuchelnej, Piszcza i Haci oraz kilku innych przygranicznych gmin, niezadowoleni z wytyczonej na konferencji w Wersalu linii granicznej, podjêli usilne starania, aby ich miejscowoci zosta³y przy³¹czone do okrêgu bogumiñskiego, znajduj¹cego siê na terenie 16 Czechos³owacji . Pomimo nadania sprawie rozg³osu, akcja przynios³a tylko czêciowe rezultaty, czego wyrazem by³a wspomniana korekta graniczna i od³¹czenie Piszcza i Haci od Niemiec. Nie oby³o siê przy tym bez problemów. Ich mentorem by³ utworzony w Raciborzu przez Reinholda Weigla, nie15 G. Hyckel, Geschichte und Besiedlung des Ratiborer Landes, Würzburg 1961, s. 100 - 103. 16 F. Szymiczek, Pogranicze w wietle archiwaliów by³ej Rejencji Opolskiej, [w:] Komunikaty Instytutu l¹skiego w Katowicach - sprawy czechos³owackie, nr 21, Katowice 1947, s. 3 - 4. 17 M. Myka, Raciborski Reichsverband Heimatliebender Hultschiner (Rozdzia³ z antyczechos³owackiej irredenty), Studia l¹skie, t. 25, s. 152. 17 PRZEBIEG L¥SKO-MORAWSKIEJ GRANICY NA PRZESTRZENI WIEKÓW gandzisty Komitetu Powiatowego PPR w Raciborzu L. Adamika, znajdujemy nastêpuj¹c¹ wiadomoæ: Na pograniczu czeskim istnieje propaganda antypañstwowa. W miejscowoci Cha³upki zjawi³ siê agent czeski wymagaj¹c podpisów o przy³¹czeniu powiatu raciborskiego do Czech. Obiecywa³ ludziom niezweryfikowanym kartki ¿ywnociowe, dobre posady i odszkodowania szkód wojennych. Ludziom nieprzychylnym grozi³, ¿e kiedy Czechy wkrocz¹, wysiedleniem i skonfiskowaniem ich posiad³oci. Stwierdzilimy 127 osób, którzy podpisali na rzecz Czechos³owacji [...]. W Pietrowicach Wielkich ludnoæ jest wrogo nastawiona do spraw polskich, przy odpiewaniu pieni »Bo¿e co Polskê« ludnoæ opuszcza³a koció³. Weryfikacji nie chc¹ podpisaæ twierdz¹c, ¿e bêdzie to teren czeski lub 19 niemiecki, ale nigdy polski . Zarówno Polska, jak i Czechos³owacja, przygotowywa³y siê do rozstrzygniêæ militarnych, jednak¿e na skutek interwencji ze strony w³adz komunistycznych w Moskwie, zdecydowano siê szukaæ kompromisu. W trakcie rozpoczêtej 20 kowem, K³odzkiem, Wa³brzychem, Jeleni¹ Gór¹ i Zgorzelcem. Tak uformowany Czeski l¹sk stanowiæ mia³ strategiczne zabezpieczenie dla znajduj¹cych siê pod kontrol¹ w³adz w Pradze: Bramy Morawskiej i Bramy K³odzkiej. W pierwszej fazie zajêto ziemie nale¿¹ce przed II wojn¹ wiatow¹ do Czechos³owacji, w tym tak¿e kraik hulczyñski. W 2 po³owie maja 1945 r. wojska czechos³owackie przekroczy³y dawn¹ przedwojenn¹ granicê, zajmuj¹c Tworków i inne okoliczne wioski, które znajdowa³y siê pod ich kontrol¹ jeszcze w czerwcu 1945 r. Datowane na 22 czerwca 1945 r. sprawozdanie z dzia³alnoci Komitetu Powiatowego Polskiej Partii Robotniczej (PPR) w Raciborzu informuje: Zasz³y takie wypadki, ¿e wojska czeskie zajê³y kilka miejscowoci w powiecie raciborskim, a nawet dotar³y na odleg³oæ 5 kilometrów od Racibo18 rza . Granicê miêdzy Czechos³owacj¹ a pañstwem polskim, które objê³o po II wojnie wiatowej w³adzê nad ziemiami nad Odr¹ i Nys¹ £u¿yck¹, trudno by³o uznaæ za stabiln¹. W sporz¹dzonym 22 wrzenia 1945 r. sprawozdaniu propa- 18 Archiwum Pañstwowe w Opolu, Komitet Powiatowy PPR w Raciborzu (dalej: AP - O, KP PPR w Raciborzu), sygn. 16/VI/1. 19 AP - O, KP PPR w Raciborzu, sygn. 16/VII/1. 18 PRZEBIEG L¥SKO-MORAWSKIEJ GRANICY NA PRZESTRZENI WIEKÓW lipca 1946 r. wizyty czechos³owackiej delegacji rz¹dowej na Kremlu, strona radziecka wywar³a na swych rozmówców polityczny nacisk, sk³aniaj¹c ich do rezygnacji z terytorialnych ¿¹dañ do ziemi raciborskiej, g³ubczyckiej i k³odzkiej. Ostatecznie sprawê przebiegu granicy unormowa³a dopiero, podpisana 13 stycznia 1948 r. w Warszawie, umowa miêdzy Czechos³owacj¹ a Polsk¹. W jej wyniku utrzymano na tym terenie 20 przedwojenn¹ granicê . Tak wiêc miejscowoci Szilerzowice, Piszcz, Haæ, Krawarz, Hulczyn i Sudice, pozosta³y w obrêbie pañstwa czechos³owackiego, za Krzy¿anowice, Tworków, Cha³upki, Rydyszwa³d, Boles³aw, Bieñkowice, Pietrowice Wielkie, Pietraszyn, Borucin i Krzanowice, znalaz³y siê w Polsce. Sytuacja ta - jak wiadomo - trwa po dzi dzieñ. Obecnie, w dobie wejcia Polski i Czech do Unii Europejskiej, kwestie graniczne nie budz¹ takich emocji jak dawniej. Spo³eczeñstwo jednego i drugiego kraju nie jest zreszt¹ zainteresowane trwa³ym oddzielaniem siê od siebie. Szuka raczej dróg wspó³pracy i wiêkszej integracji z s¹siadami. Czy jednak w dobie ³¹cze20 Przebieg l¹sko-morawskiej granicy na przestrzeni wieków nia siê pañstw kontynentu europejskiego, granica na tym obszarze zupe³nie zniknie? Nale¿y przypuszczaæ, ¿e nie. Granica, podobnie jak historia, sztuka, literatura, folklor, przyroda i geografia, jest wspólnym dziedzictwem wspomnianych krajów, które pozwala ludziom odnajdywaæ, w zglobalizowanym ju¿ wiecie, swoj¹ w³asn¹ to¿samoæ narodow¹, kulturow¹ i obyczajow¹. P. Pa³ys, K³odzko, Racibórz i G³ubczyce w stosunkach polsko-czechos³owackich w latach 1945 - 1947, Opole 1997, s. 56 - 62. 19 VÁENÉ DÁMY, VÁENÍ PÁNOVÉ, MILÍ HOSTÉ... Váené dámy, váení pánové, milí hosté... Pavel Kotlaø o území zcela zanedbatelné. Jak u nám naznaèil ve svém pøíspìvku pan Mika, z hlediska historického vývoje je to území velmi zajímavé a specifické. Zejména pro obce Hluèínska. Kolo dìjin na tomto území se otáèelo tak komplikovanì, e jetì ani dnes nejsou mnozí, souèasné politiky nevyjímaje, schopni tento vývoj pochopit. Neznám v Èeské republice podobný region, kde by se jeho obyvatelé narodili v Prusku, poté ili v Èeskoslovensku od roku 1938 se stali øískými Nìmci a po roce 1945, kdy nad nimi dlouhou dobu visela hrozba odsunu, museli ádat o èeskoslovenské obèanství. To ve stihli za svého ivota, ani by opustili své rodné obce. Pøedevím vak, ani by mohli k uvedeným zmìnám vyjádøit svùj názor. Zlomem v historii obcí Hluèínska a jiního Ratiboøska byla polovina 18.století, kdy toto území spolu s vìtí èásti Slezska pøelo na témìø dvì století pod Pruskou správu. Je pochopitelné, e po celou tuto dobu bylo obyvatelstvo vysta- ...v první èásti dneního semináøe Vás pan øeditel Mika seznámil s historií vývoje polsko - èeského pohranièí, které bývá mnohdy nazývané pohranièím slezsko moravským. Ve svém pøíspìvku se pokusím pøiblíit Vám historii spoleèného souití obyvatel obcí, které se nacházejí po obou stranách této hranice. Pøesnìji øeèeno - historii spoleèného souití od 18. a 19. století a po souèasnou vzájemnou spolupráci. Hranice, o které zde bylo hovoøeno, oddìluje od sebe region jiního Ratiboøska, do kterého bych zahrnul gminy Velké Petrovice, Køanovice a Køianovice od regionu, kterému se a po 1.svìtové válce, v souvislosti s jeho pøipojením k Èeskoslovenské republice, zaèalo øíkat Hluèínsko. Malou enklávu v tìchto regionech tvoøí obce Ha, Pí a ilheøovice na stranì èeské a obce gminy Køianovice na polské stranì této hranice. Z hlediska státních útvarù Polské a Èeské republiky se jedná 20 VÁENÉ DÁMY, VÁENÍ PÁNOVÉ, MILÍ HOSTÉ... koøeny, právì v obcích na druhé stranì hranice. Staèí navtívit nìkterý ze høbitovù, a u ve Tworkowì, Køianowicích, Ovsitích nebo v nìkteré z dalích obcích kde na náhrobních kamenech mùeme èíst jména Bindaè, Èerný, Fulneèek, Gajda, Hruka, Køikala, Lasák, Návrat, Plaèek, Vyletìlek, Rýmer a mnoho dalích, která se bìnì vyskytují v Hati, Píti nebo v ilheøovicích. U mnohých bychom urèitì nali pøíbuzenské vztahy. Nejsem si jistý, zda dlouhodobé a v rùzných obdobích rùznì silné tlaky, které vyvíjela pruská správa zejména na jazyk, víru a mylení obyvatel Slezska, zanechalo u obyvatel na obu stranách hranice stejné dùsledky. Budu tedy hovoøit pøedevím o Hluèínsku. Nejvíce se asi zmìnilo politické mylení jeho obyvatel. Kdy pøedstavitelé èeskoslovenské vlády na mírové konferenci ve Versaill argumentovali pro jeho pøipojení k ÈSR, uvádìli, e Hluèínsko od nepamìti patøilo k zemím koruny èeské. Obyvatelstvo, e dodnes pouívá svùj moravský jazyk a proto je tøeba ho zachránit od úplné germanizace. Netuili, e mají jen èásteènou pravdu. Pøipojením k ÈSR získali sice území Hluèínska, i obyvatelstvo jetì pouívalo jako bìný hovorový jazyk moravské náøeèí i kdy ji silnì proloené nìmeckými výrazy. Nezískalo si vak obyvatelstvo. Jeho veno pùsobení kulturních vlivù, ale také politických zájmù jak ze strany nìmecké, tak strany èeské a polské. Vzájemné vztahy mezi obyvatelstvem hluèínského a ratiboøského regionu se vak po celé toto období vyvíjely docela pøirozeným zpùsobem. Vycházely toti z kadodenních ivotních potøeb. Obyvatelstvo se navtìvovalo pøi rùzných pøíleitostech a u rodinného, kulturního, církevního nebo svìtského charakteru. Tato setkání pøispívala k udrování tradic, obøadù a zvykù, které na území obou regionù byly témìø shodné, jak to dokumentuje paní Kornelia Lach ve své publikaci Tradice, zvyky a obøady èesko - polského pohranièí vydané ve Wroclawi v roce 2000. Volný pohyb obyvatelstva umoòoval rozvoj obchodu øemesel a podnikání. Napøíklad jen v Hati, renomovaná kamennosochaøská firma Koke a Jungblut z Ratiboøe zhotovila 3 velké kamenné køíe. Její díla mùeme vidìt rovnì v Píti a mnoha dalích obcích Hluèínska. Z Ratiboøe pocházel øezbáø a umìlecký truhláø Josef Rzytki, který v roce 1894 pøi rekonstrukci interiéru v haském kostele zhotovil hlavní oltáø, svatostánek a tøi boèní oltáøe vèetnì vech soch a zdobení. Zapomenout nesmíme ani na rodinné vazby. Mnozí z naich pøedkù mají své 21 VÁENÉ DÁMY, VÁENÍ PÁNOVÉ, MILÍ HOSTÉ... rie Slezska, který ve Tvorkovì pùsobil 42 let, alespoò krátce zastavil. Vím, e pøibliovat Vám místním, postavu knìze P.A.Weltzela - je asi zbyteèné. Ale pro ostatní hosty, alespoò pár základních informací. Narodil se 9.4.1817 v Jelèi. V roce 1838 ukonèil gymnázium a následnì v roce 1842 teologická studia na univerzitì ve Vratislavi. V téme roce se stal vikáøem ve tìtínì a v r.1857 probotìm ve Tvorkovì. Tu také napsal vìtinu svých prací. Hovoøil nìmecky a polsky. V tìchto jazycích také psal svá díla. Kromì toho znal i èesky a latinsky. Pøi své badatelské práci udroval kontakty s mnoha historiky mimo jiné s také s øeditelem opavského gymnázia Vincentem Praskem. V roce 1863 byl zvolen v ratiboøském okrese za katolickou stranu Centrum do pruského snìmu v Berlínì. V roce 1866 obdrel od pruského krále øád Èerveného orla IV.tøídy. Vratislavská univerzita mu udìlila v roce 1889 doktorát honoris causa. A.Weltzel vydal více ne dvacet historických publikací. V jedné z nich s názvem Osady kraje leící na sever øeky Opavy popsal historii osídlení vech obcí Hluèínska. Mìl blízký vztah k farnosti Pí. Jak píe v roce 1894 v jednom ze svých dopisù Vincentu Praskovi Od svého nástupu do Tvorkova chodím 2 x mylení ji bylo silnì orientované na Prusko a v budoucnu se to nìkolikrát projevilo. Jediné, co si obyvatelstvo na obou stranách hranice po celou dobu nadvlády protestantského Pruska zachovalo, byla hluboká katolická víra. Nic na tom nezmìnilo ani období kulturkampfu (1872 - 1883), kdy ministerský pøedseda Otto von Bismark tvrdì zasahoval proti øímskokatolické církvi a jejím knìím. Tzv. májovými zákony z let 1873 - 1875 se snail omezit její vliv. Dùsledky kulturhampfu pocítila i køianovická farnost. Kdy v roce 1875 zemøel tehdejí køianovický knìz P.Schõdon, nejmenovala pruská vláda do farnosti nového knìze. Povolení vykonávat duchovní správu ve farnosti nedostal ani tehdejí kaplan kníecího zámku. Farnost zùstala po celou dobu bez knìze a pøipadla pod správu tvorkovské farnosti, ve které pùsobil od roku 1857 P.Augustin Weltzel. Na nedìlní bohosluby dojídìli do køianovického kostela knìí z okolních farností. Paní Justyna Bindaè ve své knize Køianovice - kronika 20.století píe, e pøevánì tam slouil nedìlní me knìz z Hati. Byli to P.Mitschein a kaplan Gusy, kteøí do Køianovic dojídìli v koèáøe. Dovolte mi, abych se u probota A.Weltzela jednoho z nejvìtích znalcù histo22 VÁENÉ DÁMY, VÁENÍ PÁNOVÉ, MILÍ HOSTÉ... Pruska byl zaloen spolek Ostmark Verein. Z jeho iniciativy a podpory pak vznikaly na pøelomu 19. a 20. století i první nìmecké spolky v obcích. Mezi první ve vìtinì obcí patøily Sbory dobrovolných hasièù (Freiwillige Feuerwehr), váleèných veteránù (Kriegsverein), ale také vèelaøù a mnoha dalích. Právì mezi vèelaøi z Køianovic a ilheøovic je zaznamenána první spolupráce mezi spolky. U zmínìná mírová smlouva, kterou uzavøely 28.6.1919 ve Versailles vítìzné mocnosti z 1.svìtové války, pøinesla nové uspoøádání Evropy. K novì vzniklému Èeskoslovenskému státu, bylo pøièlenìno z okresu Ratiboø 36 hluèínských obcí. Mezi nimi i ilheøovice. Pøedání území se uskuteènilo 4.února roku 1920. V ostatních obcích Ratiboøska probìhl plebiscit. Na základì jeho výsledkù zùstaly obce jiního Ratiboøska souèástí Nìmecka a jeho severní èást pøela k Polsku. O tøi roky pozdìji 19.12.1922 rozhodla mezinárodní komise pro urèení Èeskoslovenskonìmecké hranice o pøièlenìní obcí Ha a Pí k Èeskoslovensku. Dalí obec, o kterou se vedl spor Ovsitì zùstala v Nìmecku, K pøevzetí území tìchto obcí to je jejich obsazení vojskem, dosazení èeského úøednictva a uèitelù dolo 16.3.1923. Novì vytvoøená státní hranice mezi Èeskoslovenskem a Nìmeckem byla pøe- roènì - pøi odpustu a pøi biømování, vypomáhat do kostela v Píti. Kdy bylo letos v èervnu roku 1894 v Píti biømování, byl jsem pozván nejen k audienci, ale také na obìd na píeckou faru, kde se mi dostalo cti sedìt po boku olomouckého arcibiskupa. A.Weltzel zemøel 4.11.1897 ve Tworkowì, kde byl také pochován. Ve II.polovinì 19.století se setkáváme s prvními pøíklady vzájemné spolupráce mezi obcemi. Nebyla to sice spolupráce na bázi dobrovolnosti, ale více ménì naøízená a týkala se zajiování ochrany proti poárùm. Na základì vládního naøízení z února roku 1873 musely obce na území pruského Slezska, které mìly více jak 50 domovních èísel, zøídit hasièské støíkací spolky (Spritzenverband). Spolky byly vybaveny ruèní støíkaèkou a musely mít víc jak 50 m hadic. Èlenové spolku se museli povinnì vìnovat pøípravì ke zdolávání poáru. V zápise ze zasedání zastupitelstva obce Ha z roku 1884 a v nìkolika dalích z let 1890 -1894 je uvedeno, e takovýto spolek existoval pro obce Ha, Darkovice a Ovsitì vèetnì velkostatku, které byly na jejich území. Pøi pruské dùslednosti se mùeme domnívat, e v této oblasti musely spolupracovat i dalí sousední obce. V rámci tzv. kulturního povznesení obyvatelstva ve východních provinciích 23 VÁENÉ DÁMY, VÁENÍ PÁNOVÉ, MILÍ HOSTÉ... kdy se oèekávalo vyhláení války. Zaèátkem záøí jetì pøed vyhláením veobecné mobilizace opustilo mnoho obyvatel své domovy a odcházelo pøes hranici do sousedních obcí Ratiboøska ke svým pøíbuzným. Zejména matky s dìtmi byly pøepraveny do Ratiboøe, odkud jako uprchlíci byly transportovány do rekreaèních støedisek u Baltského moøe. Ha byla v den mobilizace témìø vylidnìná. Za hranice, pøevánì na velkostatek do Rokova odcházeli hatí hospodáøi i s dobytkem, který byl ustájen ve stodolách statku. Celá akce konèila 8.øíjna 1938, kdy na základì Mnichovské dohody bylo Hluèínsko obsazeno nìmeckým vojskem. Po tomto záboru nebyly obce Hluèínska na rozdíl od ostatních èástí západního Slezska pøièlenìny k Sudetùm (Sudetské upì), ale staly se pøímo souèástí nìmecké øíe (Altreichu). Znovu byla odstranìna hranice a obyvatelé Hluèínska a Ratiboøska ili v jednom státì. I v tomto, øeknìme váleèném období, pøineslo odstranìní hranice obnovu kontaktù a spolupráce. Pøispìlo k tomu i autobusové spojení na lince Ratiboø - Ha - Hluèín - Petøkovice, které vzniklo v roce 1939. Z tohoto období se v obcích nezachovalo mnoho písemných záznamù. Pamìtníci vak uvádìjí, e i v této dobì, zejména do roku 1943 se rozvíjela spolupráce mezi Sbory dobrovolných hasièù v Píti a Ovsi- kákou, která znaènì komplikovala a v mnoha pøípadech zpùsobila pøeruení doposud úspìnì se rozvíjejících hospodáøských, kulturních a spoleèenských vztahù. Jako kadá hranice omezovala volný pohyb osob. V období 20. a 30. let minulého století vak jetì nemìla charakter témìø nepropustné zdi s irokým oraným a vláèeným pásem, jak tomu bylo po roce 1945. Obyvatelé obcí se mohli navtìvovat na základì propustek, které byly vydávané na obecních úøadech a èetnických stanicích. Dokladem urèité liberálnosti na této hranici mùe být skuteènost, e i v této dobì kadoroènì chodilo procesí huských vìøících s hudbou a knìzem prosit o úrodu ve ních ke kapli sv. Urbana u Tvorkova, kde mìli svou mi. Novì vytvoøená hranice vak pøinesla jetì jeden fenomén, který do té doby obyvatelé neznali. Byl to rozvoj nelegálního obchodu - paování. Z Nìmecka se pøes hranice paoval zejména margarín, slaneèci (herinky), sùl, mýdlo, boty, actvo a mnohé jiné vìci. Nelegální obchod pokraèoval i po roce 1945, kdy obyvatelé obcí na obou stranách hranice vyuívali tohoto druhu obchodu ke zmírnìní neutìených hospodáøských pomìrù a panující bídy zpùsobených válkou. Zajímavá situace v pøíhranièních obcích na èeské stranì nastala v roce 1938, 24 VÁENÉ DÁMY, VÁENÍ PÁNOVÉ, MILÍ HOSTÉ... byly pøedevím administrativní komplikace pøi vyøizování propustek a panující reim na státní hranici. Postupnì se stále ménì v rodinách na obou stranách hranice mluvilo náøeèím po naimu. U mladé generace se zaèala objevovat jazyková bariéra. Teprve zmìny politických a spoleèenských pomìrù, které nastaly v obou státech po roce 1990 postupnì pøináely zmìny do vzájemných vztahù nejen mezi obyvatelstvem, ale i pøedstaviteli obecních samospráv. Z iniciativy tehdejího vujta gminy Køianovice pana Wilhelma Wolnika se od r.1992 zaèaly konat pravidelnì 2 x roènì spoleèná jednání starostù obcí Ha, Pí a ilheøovice s vujtem gminy Køianovice. Zpoèátku se tìchto jednání zúèastòoval i starosta mìsta Bohumín. Na nich se projednávaly iroké okruhy problémù, které s sebou pøináely zmìny ve spoleènosti. Hlavním tématem tìchto jednání byla vdy zmìna reimu na státní hranici, která by umoòovala volný pohyb osob z jedné i druhé strany. Pomìrnì objemný fascikl tvoøí korespondence, kterou jsme v této záleitosti vedli s rùznými úøady, ministry a jejich úøedníky. Zatímco na západní hranici s Nìmeckem se otevíraly nové hranièní pøechody doslova pøes noc, èesko-polská hranice si na zmìnu musela poèkat a do 19.2.1996. V uvedený den byly ve 14,00 tích. Pøátelská utkání v kopané hrála mezi sebou drustva Hatì, ilheøovic, Tvorkova, Køianovic a Ovsitì. V pováleèném období se státní hranice mezi Èeskoslovenskem a Polskem stávala pøekákou, která zcela pøeruila vzájemnou spolupráci a silnì omezovala vztahy mezi obyvatelstvem obcí, které oddìlovala. První náznaky o navazování nových partnerských vztahù se datují od r.1955. Mezi prvními, kdo navázal nové kontakty byly Sbory dobrovolných hasièù z Pítì a Ovsi, ilheøovic a Zabelkova. Hatí hasièi byli v roce 1955 na slavnosti v Rokovì a v roce 1966 v Rudyvaldì. Dobrou spolupráci navázala Základní kola v ilheøovicích se Základní kolou v Chalupkách a pozdìji se Základní kolou v Køianovicích. O víkendech se vzájemnì navtìvovali áci i uèitelé. Spolupracovat se pokouely i sportovní kluby. Vìtinou se jednalo o úèast na fotbalových turnajích nebo pøátelských zápasech. Kadé takové setkání probíhalo vdy v srdeèné a pøátelské atmosféøe, pøesto nevedlo k irí spolupráci a vìtinou nemìlo trvalý charakter. Do stejné situace se dostávaly i vzájemné návtìvy pøíbuzných. Ty se vìtinou omezovaly na setkávání pøi pohøbech a svatbách. Pøíèinou 25 VÁENÉ DÁMY, VÁENÍ PÁNOVÉ, MILÍ HOSTÉ... partnerské vztahy navázaly Základní koly v Píti a Ovsitích, v ilheøovicích a Chalupkách, v Hati a Bienkovicích a Sbor dobrovolných hasièù v Hati a Køianovicích. Jmenovat bych mohl kadoroèní poøádání fotbalových turnajù pro drustva ákù v Hati, dorostencù v ilheøovicích a muù v nìkteré z obcí gminy Køianovice. To, e se nejedná o formální záleitosti svìdèí vysoká úèast aktérù na akcích, které spolu poøádají. Dnes je nae spolupráce posunuta zase o kus dál. Tvoøíme spoleèné projekty, na které je mono èerpat finanèní prostøedky z Evropské unie. Na historicky prvním spoleèném zasedání zastupitelstev obcí Ha, Pí, ilheøovice a rady gminy Køianovice, které se konalo u pøíleitosti vstupu Èeské a Polské republiky do Evropské unie 1.5. letoního roku v Hati, podepsali pøedstavitelé tìchto obcí spoleènou deklaraci. Uvedené formy spolupráce stejnì jako podpis deklarace povaují pøedstavitelé partnerských obcí jako dalí krok k rozvoji hospodáøských, kulturních a spoleèenských vztahù, k obnovì vzájemných tradic, zvykù a spolupráce obyvatel sousedních obcí na obou stranách státní hranice. To ve by mìlo k odbourání bariér a k jejich dobrému spoleènému souití ve spoleèné Evropì. hod. otevøeny hranièní pøechody Pí-Ovsitì, Pí-Boleslav, Ha-Tvorkov, Ha-Rudyvald a ilheøovice-Chalupki jako pøechody v reimu malého pohranièního styku. Ten umoòuje pøecházet obèanùm, kteøí bydlí v pásmu do 15 km od státní hranice, pouze na obèanský prùkaz. Tento krok otevøel nové monosti spolupráce a pøinesl oivení obchodních, kulturních a sportovních stykù. První kontakty navázaly Mateøské koly v ilheøovicích a v Píti se svými partnery v Chalupkách a Ovsitích. Dále to byl Klub dùchodcù v ilheøovicích s Klubem dùchodcù v Chalupkách. Logickým vyústìním rozvíjející se spolupráce bylo podepsání dvoustranné dohody o vzájemné spolupráci mezi gminou Køianovice a obcí Ha, Pí a ilheøovice. Dohoda, která byla podepsána 23.5.1998 byla impulsem pro dalí rozíøení spolupráce. Kadoroènì je zpracován kulturní kalendáø spoleèných akcí. Mezi ty nejvýznamnìjí patøí Slezská beseda ve Tvorkovì, mezinárodní pøehlídka divadelních pøedstavení mateøských kol ve Tvorkovì, koncert konaný na památku pùsobení hudebních skladatelù L.v.Beethovena a F.Lizsta v Køianovicích, doínkové slavnosti, festival folklórních souborù pod názvem KOLAJA v Hati, píecký a ilheøovický odpust. Nové 26 SPRAWOZDANIE Z WARSZTATÓW PLASTYCZNYCH UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY Sprawozdanie z warsztatów plastycznych i pleneru UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY Uczestnicy warsztatów dla uczniów z partnerskich gmin Haæ, Piszcz, Szylerzowice oraz Krzy¿anowice: Katarzyna Krzy¿ok, Beata Kasza, Agata Musialik, Anna Mroczek, Sandra Slany, Karolina Paloc, Helena Kaczor, Marcin Lasak, Natalia £ugowska, Tadea Fiala, Pavla Pekarová, Robert Kalvar, Marie Teisterová, Aneta kvainowá, Pavla Michálková, Barbara Hermanowa, Luká Baránek, Jiøi Nemináø, Waldemar Kubik. Po uroczystej inauguracji pokazalimy wszystkim m³odym artystom najciekawsze zabytki, znajduj¹ce siê na terenie Gminy Krzy¿anowice. Trasa wiod³a z Tworkowa przez Bieñkowice, Krzy¿anowice do Cha³upek. W Tworkowie przedstawi³em im historiê, najciekawsze elementy wyposa¿enia miejscowego kocio³a i zamku. W Bieñkowicach walory artystyczne barokowego kocio³a, budownictwa ludowego (domy, spichlerz), ma³ej architektury tj. kapliczek i krzy¿y przydro¿nych. Krzy¿anowice zachwyci³y wszystkich swym dobrze Od 19 do 21 kwietnia 2004 r. prowadzi³em warsztaty plastyczne dla uczniów gimnazjum z Polski i Czech. Ze strony polskiej uczestniczyli gimnazjalici z Tworkowa, Bieñkowic, Cha³upek i z Krzy¿anowic. Czechy reprezentowane by³y przez uczniów z Piszcza, Haci i Szylerzowic. Celem warsztatów by³o ukazanie ich uczestnikom walorów architektonicznych naszej ma³ej ojczyzny (Gminy Krzy¿anowice) oraz pog³êbienie umiejêtnoci w zakresie warsztatu plastycznego (zapoznanie z mo¿liwociami techniki akwareli). Warsztaty rozpoczê³o uroczyste spotkanie w Centrum Kultury w Tworkowie, na którym zosta³y przedstawione podstawowe za³o¿enia tego przedsiêwziêcia przez Grzegorza Utrackiego, dyrektora GZOKSiT, oraz mnie jako prowadz¹cego. Wszyscy uczestnicy otrzymali tam niezbêdne materia³y plastyczne (farby, palety, pêdzle, szkicowniki) oraz b³êkitne koszulki z okolicznociowym nadrukiem. 27 SPRAWOZDANIE Z WARSZTATÓW PLASTYCZNYCH UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY nuj¹c prace z du¿ym przejêciem i dba³oci¹ o szczegó³y, by efekt koñcowy by³ udany. Po obiedzie w jednym z zamkowych pomieszczeñ dokonalimy przegl¹du i omówienia wszystkich prac rysunkowych i malarskich. Wybralimy wspólnie najciekawsze, te, które mia³y wzi¹æ udzia³ w wystawie. Wieczorem wszyscy zasiedlimy przy ognisku, które sta³o siê kolejn¹ okazj¹ do wzajemnego, lepszego poznania siê. M³odzie¿ czeska i polska piewa³a pieni i opowiada³a zabawne historie i dowcipy w swym ojczystym jêzyku. Atmosfera tego wieczoru by³a znakomita a ostatnie bariery zosta³y prze³amane. W trzecim dniu po niadaniu, w sali na zamku, ka¿dy bior¹cy udzia³ w warsztatach samodzielnie oprawia³ w passe partout wybrane wczeniej prace; po 2 rysunki i jednej akwareli. Po oprawieniu i umieszczeniu prac w antyramach zosta³y one ustawione na sztalugach. Teraz wszyscy mogli zobaczyæ efekt koñcowy trzydniowych zmagañ z o³ówkiem i pêdzlem. W tej ekspozycji wzi¹³ udzia³ dyrektor Grzegorz Utracki, który podsumowa³ ca³¹ imprezê i podziêkowa³ wszystkim bior¹cym udzia³ w warsztatach za wk³ad pracy i imponuj¹cy efekt koñcowy w postaci ciekawych rysunków i akwarel. Po tym przegl¹dzie wziêlimy udzia³ w uroczystym obiedzie koñcz¹cym warsztaty. utrzymanym za³o¿eniem parkowo-pa³acowym, kocio³em i kapliczkami. W ka¿dej z tych miejscowoci m³odzie¿ wykonywa³a szkice rysunkowe budowli historycznych, które nastêpnego dnia mia³y im pos³u¿yæ jako materia³ wyjciowy do wykonania akwareli. Wszyscy uczestnicy warsztatów pracowali w plenerze z du¿ym zaanga¿owaniem, a wybór motywów by³ bardzo ró¿norodny. Po obiedzie zjedzonym w Krzy¿anowicach udalimy siê na miejsce zakwaterowania do zamku w Cha³upkach. W przypa³acowym parku, wraz z opiekunem czeskim, którym by³a Nadìda Knoppová, przeprowadzilimy szereg zabaw integracyjnych dla uczestników warsztatów, tj. rycerzyki, kalambury, g³uchy telefon, zabawy plastyczne. By³ to kluczowy moment na wzajemne poznanie siê. Drugiego dnia po niadaniu, w parku przy zamku przedstawi³em m³odzie¿y krótki rys historyczny i zademonstrowa³em mo¿liwoci techniki akwareli. Po tej prezentacji ka¿dy wybra³ swój najciekawszy szkic, wykonany poprzedniego dnia, i wed³ug niego realizowa³ akwarelê na specjalnym papierze. Podczas tej pracy dokonywa³em na bie¿¹co korekt i udziela³em porad uczniom, którym akwarela sprawia³a trudnoci warsztatowe. M³odzie¿ podesz³a do tego zadania bardzo powa¿nie, wyko28 SPRAWOZDANIE Z WARSZTATÓW PLASTYCZNYCH UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY XX wieku. Uczestnicy pleneru zostali zakwaterowani w zamku w Cha³upkach. Ka¿dego dnia po niadaniu zorganizowano dla nich przejazd do interesuj¹cych miejsc, które wybrali sobie jako temat obrazów i szkiców. Tam pracowali do pónych godzin popo³udniowych. Ka¿dego wieczora po kolacji odbywa³y siê spotkania przy pracach wykonanych tego dnia. Przegl¹dom tym towarzyszy³y interesuj¹ce dyskusje na tematy artystyczne tocz¹ce siê do pónych godzin nocnych. W kilku takich spotkaniach uczestniczyli przedstawiciele w³adz gminy z wójtem Leonardem Fulneczkiem i dyrektorem GZOKSiT-u Grzegorzem Utrackim na czele. Kilkakrotnie artyci bior¹cy udzia³ w plenerze prezentowali swój dorobek artystyczny. Zorganizowa³em wystawê swoich rysunków z cyklu Pegazy. Uczestniczylimy w wernisa¿u wystawy gwaszy pana K. Fr¹czka. Swój dorobek graficzny i fotograficzny zaprezentowa³a pani B. Ostrowska. Na podstawie katalogu zaznajomilimy siê z osi¹gniêciami w zakresie malarstwa E. Pude³ko i B. Jonderko-Jag³y. Te prezentacje by³y szczególnie po¿yteczne dla m³odych twórców, którzy w sztuce stawiaj¹ dopiero pierwsze kroki. Spotkanie i mo¿liwoæ tworzenia u boku dowiadczonych malarzy pozwoli³a im poszerzyæ warsztat pracy. M³odzie¿ rozstawa³a siê po tych trzech dniach owocnej pracy z wielkim smutkiem, gdy¿ podczas tego wspólnego spotkania nawi¹za³y siê miêdzy nimi znajomoci i przyjanie. Od 1 do 9 maja pe³ni³em tak¿e funkcjê komisarza miêdzynarodowego pleneru malarskiego. Nosi³ tytu³ Uroki architektury naszej ma³ej ojczyzny. Do udzia³u w plenerze organizatorzy zaprosili malarzy i grafików z powa¿nym dorobkiem artystycznym. Kilku z nich jest cz³onkami Zwi¹zku Polskich Artystów Plastyków lub zwi¹zanych jest z uczelniami artystycznymi w Cieszynie i w Raciborzu. Ze strony czeskiej brali udzia³ m³odzi, pocz¹tkuj¹cy twórcy. Inauguracyjne spotkanie mia³o miejsce w Centrum Kultury w Tworkowie. Ka¿da osoba bior¹ca udzia³ w tym przedsiêwziêciu zobowi¹zana zosta³a do wykonania jednego szkicu rysunkowego i dwóch obrazów olejnych. Tematem przewodnim by³a architektura. Tak, jak i w przypadku warsztatów dla m³odzie¿y, pierwszego dnia artyci poznali najbardziej interesuj¹ce zabytki Gminy. Trasa wycieczki wiod³a z Tworkowa przez Bieñkowice, Urbanek, Krzy¿anowice do Cha³upek. Zapozna³em plenerowiczów z histori¹ i walorami artystycznymi najwa¿niejszych obiektów: zamków, kocio³ów, kapliczek, budownictwa ludowego z prze³omu XIX i 29 SPRAWOZDANIE Z WARSZTATÓW PLASTYCZNYCH UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY Uczestnicy warsztatów przy zamku w Cha³upkach ralnych na terenie gmin partnerskich. Udzia³ w plenerze artystów o uznanym dorobku mo¿e w przysz³oci zaowocowaæ wiêksz¹ wspó³prac¹ twórców, zorganizowaniem na naszym terenie ciekawych wystaw monograficznych z zakresu malarstwa i grafiki. Takie wydarzenie kulturalne, jakim by³y warsztaty oraz plener, przyczyniaj¹ siê na pewno do popularyzacji ciekawych zabytków, naszej Gminy, tak¿e poza jej granicami, oraz zacieniania wzajemnej miêdzynarodowej wspó³pracy. ¯ywiê nadziejê, ¿e tego typu przedsiêwziêcie artystyczne bêdzie kontynuowane w przysz³oci. Ostatniego dnia pleneru (9 maja) w parku przed zamkiem w Cha³upkach zorganizowalimy wystawê obrazów i rysunków, bêd¹cych owocem naszych dzia³añ. W moim odczuciu, jako komisarza pleneru, prowadz¹cych Projekt i wszystkich malarzy z Polski i Czech, impreza ta by³a bardzo udana. Powsta³e obrazy, szkice, fotografie d³ugo jeszcze bêd¹ stanowiæ ród³o inspiracji do dalszej twórczoci. Wykonane na plenerze obrazy i rysunki zosta³y zaprezentowane na wystawie w Urzêdzie Gminy w Krzy¿anowicach 22 maja podczas dorocznych obchodów ku czci F. Liszta i L.van Beethovena, a nastêpnie w placówkach owiatowo-kultu- Bernard Adamczyk 30 SPRAWOZDANIE Z WARSZTATÓW PLASTYCZNYCH UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY ANETA KVAINOWÁ PAVLA MICHÁLKOVÁ PAVLA PEKAROVÁ ALEKSANDER GRZYWA 31 SPRAWOZDANIE Z WARSZTATÓW PLASTYCZNYCH UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY ALEKSANDRA JAG£A MARIUSZ BADZIURA BO¯ENA OSTROWSKA BERNARD ADAMCZYK 32 SPRAWOZDANIE Z WARSZTATÓW PLASTYCZNYCH UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY KAZIMIERZ FR¥CZEK ERYK PUDE£KO TOMÁ MOTYÈKA TOMÁ MOTYÈKA 33 SPRAWOZDANIE Z WARSZTATÓW PLASTYCZNYCH UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY BO¯ENA OSTROWSKA BO¯ENA OSTROWSKA MARCIN LASAK MARIE TEISTEROVÁ 34 SPRAWOZDANIE Z WARSZTATÓW PLASTYCZNYCH UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY KAZIMIERZ FR¥CZEK ERYK PUDE£KO 35 SPRAWOZDANIE Z WARSZTATÓW PLASTYCZNYCH UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY BERNARD ADAMCZYK BERNARD ADAMCZYK 36 SPRAWOZDANIE Z WARSZTATÓW PLASTYCZNYCH UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY JIØI NEMINÁØ ANNA MROCZEK KAZIMIERZ FR¥CZEK KATARZYNA KRZY¯OK 37 SPRAWOZDANIE Z WARSZTATÓW PLASTYCZNYCH UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY ZUZANNA KONDERLOVA JULIA HORÈIÈKOVA 38 SPRAWOZDANIE Z WARSZTATÓW PLASTYCZNYCH UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY ALEKSANDER GRZYWA JULIA HORÈIÈKOVA 39 SPRAWOZDANIE Z WARSZTATÓW PLASTYCZNYCH UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY WALDEMAR KUBIK SANDRA SLANY ROBERT KALVAR ANETA KVAINOWÁ 40 SPRAWOZDANIE Z WARSZTATÓW PLASTYCZNYCH UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY BARBARA JONDERKO-JAG£A ALEKSANDER GRZYWA 41 SPRAWOZDANIE Z WARSZTATÓW PLASTYCZNYCH UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY ALEKSANDRA JAG£A MARIUSZ BADZIURA 42 SPRAWOZDANIE Z WARSZTATÓW PLASTYCZNYCH UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY BARBARA JONDERKO-JAG£A MARIUSZ BADZIURA 43 SPRAWOZDANIE Z WARSZTATÓW PLASTYCZNYCH UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY HELENA KACZOR NATALIA £UGOWSKA AGATA MUSIALIK 44 SPRAWOZDANIE Z WARSZTATÓW PLASTYCZNYCH UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY ALEKSANDRA JAG£A BEATA KASZA 45 SPRAWOZDANIE Z WARSZTATÓW PLASTYCZNYCH UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY ERYK PUDE£KO JULIA HORÈIÈKOVA 46 SPRAWOZDANIE Z WARSZTATÓW PLASTYCZNYCH UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY TADEA FIALA LUKÁ BARÁNEK PAVLA MICHÁLKOVÁ BARBARA HERMANOWA 47 SPRAWOZDANIE Z WARSZTATÓW PLASTYCZNYCH UROKI ARCHITEKTURY NASZEJ MA£EJ OJCZYZNY TOMÁ MOTYÈKA KAROLINA PALOC 48 Publikacja zosta³a przygotowana i wydana dziêki finansowemu wsparciu Unii Europejskiej ISBN: 83-89802-00-7